Stanisław MICHALKIEWICZ

Strona autorska felietony artykuły komentarze

www.michalkiewicz.pl

Stanisław Michalkiewicz

Drodzy Czytelnicy!

Ideą strony jest bezpłatny dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów. Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat.

Jeśli chcieliby Państwo dobrowolnie wesprzeć wolne słowo i pomóc w rozwoju strony – proszę o wpłaty na podane poniżej konta bankowe.

Dziekuję za Wasze życzliwe wsparcie!

Stanisław Michalkiewicz

Dokładne dane kont »

Serdecznie dziękuję wszystkim wspierającym!

Informacje o nowych wpłatach podajemy 2 lub 3 razy w miesiącu.

Jeśli dokonali Państwo wpłaty, a nie ma jej na liście, prosimy o e-mail »


15 grudnia
AAL, Kraków,100 zł
AG, Mników,100 zł
AZB-K, Katowice,5 zł
JS, Opole,10 zł
JŻ, Nowy Kawęczyn,5 zł
PZ, Piotrków Trybunalski,50 zł
RG, Szczecinek,6.22 zł
SO, Łódź,15 zł
WR, Kraśnik,50 zł
ZZ, Warszawa,100 zł

14 grudnia
HK, Stare Budkowice,15 zł

13 grudnia
ŁG, Warszawa,15 zł
RG, Szczecinek,1.3 zł

12 grudnia
AF, Kiełpino,10 zł
GŚ, Warszawa,20 zł
JM, Warszawa,15 zł
MW, Australia,300 zł
RCR, Elbląg,100 zł
SB, Warszawa,30 zł

11 grudnia
AB, Gdańsk,10 zł
AT, Miedzna,50 zł
DM, Łódź,20 zł
MK, Wrocław,2 zł
OT, Pruszków,50 zł
PM, Szczecin,50 zł
RZ, Warszawa,25 zł
TB, North Vancouver BC,500 zł
ZK, Świebodzice,50 zł

10 grudnia
AS i SS, Zawiercie,20 zł
JC, Augustów,20 zł
SJ, Gdańsk,120 zł

9 grudnia
AS, Kobyłka,35 zł
KPP, brak adr.,100 zł
KTC, Poznowice,5 zł
MK, Rozalin,50 zł
ML, Sopot,50 zł
SM, Świdnica,100 zł
TDM, Łódź,50 zł
WK, Warszawa,200 zł
WM, Sieradz,100 zł

8 grudnia
PS, Warszawa,10 zł

7 grudnia
MB, Nowe Miszewo,50 zł

6 grudnia
AW, Sosnowiec,50 zł
JG, Zgierz,12 zł
KS, Warszawa,50 zł
MSS, Łódź,20 zł
TSJ, Orło,10 zł

5 grudnia
AWB, Gowino,11.11 zł
CK, Warszawa,35 zł
FW, Warszawa,10 zł
GK, Szczecin,50 zł
MC, Kasparus,50 zł
MJ, Gdańsk,100 zł
ZO, Częstochowa,20 zł

4 grudnia
LA, Warszawa,100 zł
MK, Gdynia,5 zł
MWP, Warszawa,10 zł
PJK, Warszawa,20 zł
PK, Warszawa,10 zł
RK, Warszawa,30 zł

Więcej o wpłatach »

Statystyki odwiedzin

W tym miesiącu średnio
4 617 wizyt dziennie
grudzień124 672wizyt
listopad152 029wizyt
październik153 316wizyt
wrzesień153 635wizyt
sierpień158 891wizyt
lipiec166 561wizyt
czerwiec169 852wizyt
maj161 455wizyt
kwiecień163 962wizyt
marzec185 544wizyt
luty176 426wizyt
styczeń211 285wizyt

Więcej statystyk »

65 824 771 wizyt
od 6 czerwca 2006r.

Spotkania

  • 16 stycznia
    w Toruniu

Więcej o spotkaniach »

Ogłoszenia

Więcej informacji »

Książki S. Michalkiewicza

Spod listka figowego

Spod listka figowego

Wszystkie książki »

Drugi etap okadzania

Felieton    Radio Maryja    31 grudnia 2009

Szanowni Państwo!

Między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem życie polityczne zamiera. W tej ciszy słychać tylko popiskiwania autorytetów moralnych, które na gościnnych łamach „Gazety Wyborczej” karcą barbarzyńców i rekordzistów prymitywizmu moralnego za powiedzenie kilku słów prawdy o aktualnych celebrytach. Już dawno Stefan Kisielewski zauważył, że nic tak nie gorszy, jak prawda. Żeby tedy uniknąć zgorszenia, należałoby o celebrytach i autorytetach moralnych mówić tak, jak o nieboszczykach: de mortuis nihil nisi bene, co się wykłada, że tylko dobrze. Wiadomo bowiem, że czysty typ nordycki i bez mydła jest czysty, a zgodnie z bajką księdza biskupa Ignacego Krasickiego o dwóch malarzach, to malarz Jan wprawdzie był zły, ale za to – bogaty. A dlaczego? A dlatego, że nie malował podobnych, tylko piękniejsze twarze. Kiedy zatem nasze autorytety moralne i naszych celebrytów będziemy tym więcej okadzać panegirykami, im bardziej każdy z nich się zaśmierdział, to zarówno im, jak i nam będzie przyjemniej. Im – wiadomo dlaczego. Ale dlaczego nam? A dlatego, że cóż to za przyjemność z wdychania wyziewów zaśmierdziałego autorytetu moralnego? Toż to udręka niewypowiedziana, więc jeśli okadzanie panegirykami może podziałać odwaniająco, to dlaczegóż mamy sobie żałować?

Nie musimy sobie żałować tym bardziej, że wierna nieśmiertelnym przykazaniom wiecznie żywego Lenina „Gazeta Wyborcza” lansuje właśnie wśród swoich półgłówków nową modę – modę na apostazję. Od Nowego Roku każdy, kto chce być na poziomie, powinien dokonać aktu apostazji – ale ciekawe, że tylko z Kościoła katolickiego. Do występowania ze Związku Religijnego Wyznania Mojżeszowego „Gazeta Wyborcza” dlaczegoś nie nawołuje. Najwyraźniej od Nowego Roku wchodzimy w nowy etap, kiedy to zaczną obowiązywać nowe mądrości.

Wszystko wskazuje na to, że początkiem nowego etapu był wyrok Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie krzyża. Na europejskich i tubylczych postępaków podziałał on jak pobudka, którą w „Boskiej komedii” Dantego diabeł wygrywa na własnym zadzie. Bo natychmiast odezwały się nożyce w postaci sierotek po Józefie Stalinie. Zgrupowane w stadku nazwanym „Młodymi socjalistami” zapowiadają rozpętanie w tej sprawie kampanii przed niezawisłymi sądami. Na pewno będą potrzebowali wsparcia ze strony autorytetów moralnych, którym odwdzięczą się okadzaniem. Ciekawe, jakie sofizmata wymyślą w związku z tym duchowni kolaboranci „Gazety Wyborczej” – bo, że wymyślą, to rzecz pewna. Nowy etap i jego mądrości wchodzą w życie w całym Eurokołchozie, a ponieważ kadry decydują o wszystkim, to i mobilizacja musi objąć każdego, bez względu na stan.

W oczekiwaniu na tę porcje nowych sofizmatów możemy spokojnie wrócić do rozważań związanych z 20 rocznicą wejścia w życie „planu Balcerowicza” i w szczególności odpowiedzieć na pytanie, czy rzeczywiście nie było wobec niego alternatywy – jak zapewniał nas wtedy chór półgłówków skupionych wokół Salonu – czy przeciwnie – alternatywa była, a jeśli była – to jaka?

Zacznijmy od tego, że już od połowy roku 1989 pojawiła się trzycyfrowa inflacja, której wysokość gwałtownie rosła. Inflację tę należało opanować zarówno w interesie państwa, jak też w interesie obywateli. I Leszek Balcerowicz zrobił to przy pomocy pakietu przedsięwzięć, którego istotnym elementem była ustawa o uporządkowaniu stosunków kredytowych. O tej ustawie oraz towarzyszących jej przedsięwzięciach, a także – o następstwach zastosowania tych rozwiązań mówiłem w poprzednim felietonie sprzed tygodnia. Czy można było opanować inflację inaczej?

Owszem. Wicepremier Balcerowicz zdecydował się na opanowanie inflacji, czyli zdjęcie z rynku nadmiaru tak zwanego „gorącego pieniądza” w sposób bezekwiwalentny, czyli metodą drenażu. Usprawiedliwieniem, jakie wtedy podnoszono, była okoliczność, że rząd nie dysponował żadnym towarem, który mógłby przedstawić drenowanym obywatelom w charakterze ekwiwalentu. I to jest prawda, ale niestety nie cała.

Bo jednym towarem rząd jednak rozporządzał, a mianowicie – własnością. Jak pamiętamy, państwo było wówczas właścicielem jeśli nie wszystkiego, to w każdym razie – ogromnej części majątku narodowego. „Plan Balcerowicza” wszedł bowiem w życie przed tak zwaną komunalizacją mienia, to znaczy – ustawowym przekazaniem części własności państwowej samorządom gminnym, które w ten sposób stały się miniaturowymi państewkami socjalistycznymi i pozostały nimi do dnia dzisiejszego, ze wszystkimi właściwościami socjalistycznych państewek, z zadłużeniem na czele.

Gdyby zatem wicepremier Balcerowicz w roku 1990 ściągał z rynku nadmiar „gorącego pieniądza” nie metodą drenażu – jak to zrobił – ale oferując w zamian własność mieszkań, domów, placów, sklepów – wszystkiego, co obywatele mogli kupić za gotówkę, to zarówno nadmiar pieniądza zostałby z rynku ściągnięty, jak i upowszechniona zostałaby własność prywatna. Obywatele wprawdzie nie mieliby już pieniędzy, którymi wcześniej rząd płacił pracownikom za pracę, a chłopom - za żywność, ale mieliby tytuły własności konkretnych nieruchomości. Jednak wicepremier Balcerowicz z tej alternatywy, która jak najbardziej istniała – nie skorzystał. Wybrał wygaszanie inflacji metodą bezekwiwalentnego drenażu, w następstwie której ludzie wkrótce nie mieli już ani pieniędzy, ani własności. Nie trzeba mieć doktoratu z ekonomii, żeby w takiej sytuacji dojść do wniosku, że zostało się okradzionym.

I właśnie w połowie 1990 roku pojawiło się hasło: „komuno – wróć!”, na którym w roku 1993 do władzy powróciły PRL-owskie partie: SLD i PSL. O ile w początkach istnienia rządu premiera Mazowieckiego prawie 70 procent ankietowanych Polaków opowiadało się za prywatyzacją sektora publicznego, to za czasów premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego – już tylko 16 procent. W ten sposób, pod osłoną retoryki wolnorynkowej, Leszkowi Balcerowiczowi udało się zniechęcić większość społeczeństwa do gospodarki rynkowej i prywatyzacji sektora publicznego. O fałszywości ówczesnej wolnorynkowej retoryki, nadużywanej przez tę samą bandę autorytetów moralnych, która teraz domaga się panegiryków i przygotowuje się do nowego etapu – niech dodatkowo świadczy fakt, że mimo upływu 20 lat, w Polsce nie została przeprowadzona restytucja własności zagrabionej przez komunę, a za to nadal istnieją komunistyczne namiastki własności w postaci „spółdzielczego prawa do lokalu”, czy „użytkowania wieczystego”.

Widać zatem wyraźnie, że ówczesna propaganda, jakoby wobec „planu Balcerowicza” nie było alternatywy, była fałszywa. Nie znaczy to oczywiście, że wszyscy, którzy wtedy taki pogląd gorliwie wspierali, zdawali sobie z tego sprawę. Większość prawdopodobnie nie rozumiała o co chodzi i tylko, jak zwykle, powtarzała po starszych i mądrzejszych. Ale starsi i mądrzejsi, ma się rozumieć - wiedzieli i okadzanie Leszka Balcerowicza organizowali świadomie i z premedytacją. Tak samo, jak świadomie i z premedytacją próbują dzisiaj narzucić czołobitny stosunek do filutów, odgrywających role pierwszych naiwnych. To jest taki sam mechanizm tresury, jak 20 lat temu, tylko etap jest inny, więc i mądrości etapu się zmieniły.

Mówił Stanisław Michalkiewicz

Stanisław Michalkiewicz

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu „Myśląc Ojczyzna” jest emitowany w Radiu Maryja w każdą środę o godz. 20.50. Komentarze nie są emitowane podczas przerwy wakacyjnej w lipcu i sierpniu.

Tu znajdziesz komentarze w plikach mp3 – do wysłuchania lub ściągnięcia.

Copyright © 2006-2024 Stanisław Michalkiewicz. Wszystkie prawa zastrzeżone. Strona działa od 6 czerwca 2006 r.

Autor: michalkiewicz@michalkiewicz.pl Redaktor strony: webmaster@michalkiewicz.pl Projekt: NetStudio.pro

Dokładne dane kont Formularz kontaktowy

Konto złotówkowe Santander Bank: 24 1090 2590 0000 0001 4495 4522

Konto złotówkowe mBank SA: 75 1140 2017 0000 4002 0542 5287

Konto walutowe EURO Santander Bank: 56 1090 1043 0000 0001 4746 6809

Konto walutowe EURO mBank SA: 76 1140 2004 0000 3712 0674 5873

Konto dewizowe Santander Bank: 45 1090 2590 0000 0001 4495 4532

PayPal: michalkiewicz@michalkiewicz.pl