Stanisław MICHALKIEWICZ

Strona autorska felietony artykuły komentarze

www.michalkiewicz.pl

Stanisław Michalkiewicz

Drodzy Czytelnicy!

Ideą strony jest bezpłatny dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów. Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat.

Jeśli chcieliby Państwo dobrowolnie wesprzeć wolne słowo i pomóc w rozwoju strony – proszę o wpłaty na podane poniżej konta bankowe.

Dziekuję za Wasze życzliwe wsparcie!

Stanisław Michalkiewicz

Dokładne dane kont »

Serdecznie dziękuję wszystkim wspierającym!

Informacje o nowych wpłatach podajemy 2 lub 3 razy w miesiącu.

Jeśli dokonali Państwo wpłaty, a nie ma jej na liście, prosimy o e-mail »


14 lipca
HK, Stare Budkowice,15 zł

13 lipca
JM, Puławy,70 zł

12 lipca
GŚ, Warszawa,20 zł
JM, Warszawa,15 zł
OT, Pruszków,50 zł

11 lipca
AB, Gdańsk,10 zł
AS, Kobyłka,25 zł
AT, Miedzna,50 zł
DM, Łódź,10 zł
MK, Wrocław,2 zł
PM, Szczecin,50 zł
RZ, Warszawa,25 zł

10 lipca
AS i SS, Zawiercie,20 zł
AW, Sosnowiec,100 zł
CT, Łódź,10 zł
JC, Augustów,20 zł

9 lipca
KC, Gdynia,50 zł
MK, Rozalin,50 zł
PO, Gdynia,44 zł
PZ, Piotrków Trybunalski,50 zł
SM, Świdnica,100 zł

8 lipca
KTC, Poznowice,5 zł
PD, Gryfino,100 zł
PS, Warszawa,10 zł

6 lipca
JG, Zgierz,12 zł

5 lipca
AAL, Kraków,100 zł
AWB, Gowino,11.11 zł
CK, Warszawa,35 zł
FW, Warszawa,10 zł
GK, Szczecion,50 zł
MC, Kasparus,50 zł
MS, Warszawa,150 zł
MSS, Łódź,20 zł
ZO, Częstochowa,20 zł

4 lipca
MK, Gdynia,5 zł
MWP, Warszawa,10 zł
PJK, Częstochowa,20 zł
PK, Warszawa,10 zł
RCR, Elbląg,100 zł
RK, Warszawa,30 zł

3 lipca
MJ, Gdańsk,50 zł
TB, Konin,20 zł
TŁ, Lublin,10 zł

2 lipca
HB, Łuków,50 zł
MP, Lublin,100 zł
SP, Murowana Goślina,20 zł

1 lipca
AK, Warszawa,300 zł
KAZ, Urszulewo,20 zł
MD, Poznań,9 zł
MK, Warszawa,20 zł
MO, Skierniewice,5 zł
MP, Warszawa,5 zł
PN, Lublin,10 zł
RRC, Szczecin,20 zł
SJ, Gdańsk,100 zł
WB, Suchedniów,10 zł
WR, Grzędzice,100 zł

28 czerwca
AEK, Józefów,50 zł
PD, Gryfino,100 zł
SB, Niemcy,10 EUR

Więcej o wpłatach »

Statystyki odwiedzin

W tym miesiącu średnio
5 192 wizyt dziennie
lipiec140 208wizyt
czerwiec169 852wizyt
maj161 455wizyt
kwiecień163 962wizyt
marzec185 544wizyt
luty176 426wizyt
styczeń211 285wizyt
grudzień206 382wizyt
listopad190 675wizyt
październik204 776wizyt
wrzesień166 709wizyt
sierpień171 262wizyt

Więcej statystyk »

65 055 875 wizyt
od 6 czerwca 2006r.

Ogłoszenia

Więcej informacji »

Książki S. Michalkiewicza

W przededniu końca świata

W przededniu końca świata

Wszystkie książki »

Zwycięstwo za każdą cenę

Felieton    serwis „Prawy.pl” (prawy.pl)    28 października 2023

Ponieważ wybory niczego zdecydowanie nie przesądziły, rozpoczęły się targi w postaci przeciągania Trzeciej Drogi. Rzecz w tym, że ani PiS, ani Volksdeutsche Partei, bez „Trzeciej Drogi” nie będą w stanie zapewnić rządowi utworzonemu przez jednych albo przez drugich, votum zaufania w Sejmie – którego uzyskanie jest wymagane przez konstytucję. Komu uda się przeciągnąć Trzecią Drogę na swoją stronę – ten będzie wygrany. Oczywiście takie zwycięstwo będzie bardzo kosztowne, bo „Trzecia Droga” nikomu swojego serduszka za darmo nie otworzy, ale – jak powiadają wymowni Francuzi – a la guerre comme a la guerre - czyli straty muszą być. Jakże inaczej, skoro Jarosław Kaczyński stoi przed alternatywą: albo stracić wszystko, albo tylko stracić dużo? Z kolei Donald Tusk jest spragniony zwycięstwa, bo w przeciwnym razie Niemcy mogą położyć na niego lachę i przestanie być ich najukochańszą duszeńką, co by oznaczało koniec dobrego fartu. Toteż gotów jest na zapłacenie za zwycięstwo, niechby nawet pyrrusowe, każdą cenę . Zresztą w jego przypadku inaczej być nie może, bo sama Koalicja Obywatelska jest zlepkiem kilku partii. Największa jest oczywiście Volksdeutsche Partei, ale są też popłuczyny po Nowoczesnej, poza tym – jacyś „Zieloni” i Bóg wie, kto jeszcze. Wszystkim im trzeba będzie pozwolić, by umoczyli pysk w melasie, a przecież to dopiero początek, bo nie ma większości bez Lewicy, która też ma swoje idee fixe, nie tylko na odcinku bzykania i skrobanek, ale również – na odcinku kościelnym i w ogóle – religijnym. Pozwolenie na umoczenie pyska w melasie również im, oznacza wojnę z Kościołem, ale również napięcia w stosunkach z PSL-em, który właśnie przymierza się do zajęcia po Jarosławie Kaczyńskim miejsca Męża Opatrznościowego Kościoła i Chrześcijaństwa. Jeśli idzie o pana Hołownię, to już dał głos, domagając się dla swojej partii resortu obrony. Nietrudno zgadnąć, że nowym ministrem musiałby zostać pan Michał Kobosko, który – jako były uczestnik niezwykle wpływowego waszyngtońskiego think-tanku: Rady Atlantyckiej - jest mężem zaufania USA. Skoro tak, nieomylny to znak, iż Amerykanie, którzy wprawdzie ustami prezydenta Bidena w marcu br. pozwolili Niemcom, jako swojemu najlepszemu sojusznikowi w Europie, urządzać ją po swojemu – pragną zachować kontrolę nad naszą niezwyciężoną armią tym bardziej, że wprowadzili do Polski swój kontyngent wojskowy już na stałe. Politycznie zatem oznacza to, że wprawdzie może u nas nastąpić podmianka na pozycji lidera politycznej sceny – podobna do tej z roku 2015, tyle, że w odwrotną stronę – ale nawet wtedy Polska będzie kondominium niemiecko-amerykańskim. Jak widzimy, wielkiej rewolucji nie będzie, bo przecież zarówno Jarosław Kaczyński, jak i premier Morawiecki robili co mogli na odcinku umacniania IV Rzeszy, z tą różnicą, że werbalnie się od niej odcinali, podczas gdy Donald Tusk uczynienie z Polski jednego z landów IV Rzeszy Niemieckiej uczynił dziełem swojego życia.

Jak wspomniałem odbywają się targi, których wyniku trudno przewidzieć, chociaż Wielce Czcigodny europoseł Dominik Tarczyński twierdzi, że „wszystko będzie dobrze”, dając do zrozumienia, że PiS już znalazło potencjalnego koalicjanta, ale chyba tkwi on jeszcze w wyborczym amoku, podczas gdy inni wybitni politycy powoli odzyskują poczucie rzeczywistości. Na przykład pan prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski nawet chyba za bardzo poddaje się pesymizmowi, bo wyraża obawę, że opozycja zniszczy „wszystko, co zdołano zbudować w ciągu tych ośmiu lat”. Co zniszczy, to zniszczy – ale na pewno nie „wszystko”. Na przykład nie zniszczy „sektorów strategicznych”, które można rozpoznać po tym, iż właśnie tam funkcjonują spółki Skarbu Państwa. One nie zostaną wcale „zniszczone”, tylko – ponieważ ich organem założycielskim jest aktualny minister od gospodarki – obsadzone nowymi ludźmi w radach nadzorczych i zarządach. Podobnie rządowa telewizja – która odtąd będzie ćwierkała za nowym rządem, a nie za rządem „dobrej zmiany”. Na mieście krążą nawet fałszywe pogłoski jakoby Donald Tusk zamierzał pozostawić wszystkich tamtejszych funkcjonariuszy na dotychczasowych stanowiskach, z tym, że musieliby teraz ćwierkać z całkiem innego klucza. Gdyby ta fałszywa pogłoska jakimś cudem okazała się prawdziwa, to z całą pewności rządowa telewizja biłaby wszelkie rekordy oglądalności, przynajmniej w pierwszym okresie, bo potem nawet i to – jak zresztą wszystko inne – by spowszedniało. Wreszcie, skoro Amerykanie chcą utrzymać kontrolę nad naszą niezwyciężoną armią, to nikt nie ośmieli się na przykład przerwać budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, bo jest to amerykańska inwestycja wojskowa w naszym zakątku Europy, za którą Polska tylko płaci – jak zresztą za wszystko inne. Kto by na CPK, w ramach którego mają być zbudowane 4 pasy startowe o długości 4 kilometrów każdy, zdolne do przyjmowania najcięższych amerykańskich samolotów transportowych i w dodatku położone mniej więcej 200 km od granicy wschodniego obszaru NATO – więc kto by na CPK podniósł rękę, to ta ręka zostałaby mu natychmiast odrąbana, a egzekucji tej wcale nie musieliby przeprowadzać Amerykanie, tylko na przykład Niemcy, które bardzo sobie cenią amerykańskie przyzwolenie na urządzanie Europy po swojemu i nie będą się przejmowali żadnymi tubylczymi uprzedzeniami.

Słowem – świat wcale się nie zawali, tym bardziej, że istnieje jeszcze konstytucja, zawierająca takie kruczki, które mogą umożliwić rządowi „dobrej zmiany” trwanie przy sterze państwowej nawy niechby i do wiosny, kiedy to pan prezydent Duda będzie mógł w tak zwanym majestacie prawa rozwiązać Sejm i rozpisać nowe wybory. Na przykład – z powodu perturbacji z uchwaleniem ustawy budżetowej, której nieuchwalenie w przepisanym terminie wywołuje właśnie taki skutek. Art. 222 konstytucji stanowi, że rząd powinien przedstawić Sejmowi projekt ustawy budżetowej co najmniej na 3 miesiące przed rozpoczęciem roku budżetowego, który u nas rozpoczyna się 1 stycznia. Wprawdzie rząd „dobrej zmiany” przedstawił Sejmowi projekt budżetu, ale Sejm nie zdążył go uchwalić przed jego rozwiązaniem. Zgodnie z prawem, wszystkie projekty ustaw, których proces legislacyjny nie został zakończony przed końcem kadencji Sejmu, która upłynęła 30 września, traktowane są, jakby ich nie było. Dotyczy to również ustawy budżetowej. W takiej sytuacji już widać, że nowy rząd – wszystko jedno jaki, a zwłaszcza utworzony przez dotychczasową opozycję – nie będzie w stanie tego terminu dotrzymać. Co z tego wyniknie – tego oczywiście nie wiemy tym bardziej, że rozstrzyganie takich spraw leży w gestii Trybunału Konstytucyjnego, a akurat tam młyny sprawiedliwości mielą wyjątkowo powoli. Zatem może się sprawdzić porzekadło znane jeszcze z czasów pierwszej komuny, że „lajf ist brutal, plugaws and full of zasadzkas”.

Stanisław Michalkiewicz

Copyright © 2006-2023 Stanisław Michalkiewicz. Wszystkie prawa zastrzeżone. Strona działa od 6 czerwca 2006 r.

Autor: michalkiewicz@michalkiewicz.pl Redaktor strony: webmaster@michalkiewicz.pl Projekt: NetStudio.pro

Dokładne dane kont Formularz kontaktowy

Konto złotówkowe Santander Bank: 24 1090 2590 0000 0001 4495 4522

Konto złotówkowe mBank SA: 75 1140 2017 0000 4002 0542 5287

Konto walutowe EURO Santander Bank: 56 1090 1043 0000 0001 4746 6809

Konto walutowe EURO mBank SA: 76 1140 2004 0000 3712 0674 5873

Konto dewizowe Santander Bank: 45 1090 2590 0000 0001 4495 4532

PayPal: michalkiewicz@michalkiewicz.pl